sobota, 9 listopada 2013

W domu

Od kilku dni jestem już w domu, czas na zasłużony odpoczynek. W poniedziałek 4 listopada doszliśmy po ponad 30 dniach do Zgorzelca, zrobiliśmy około 900 km. Dla Michała zakończył się pierwszy etap Nowej Drogi, czas pokaże czy wykorzysta szanse którą dostał.
Dla mnie była to jedna z trudniejszych i bardziej wymagających pielgrzymek. Ciężko iść z osobą, która ma całkiem inny sposób myślenia, patrzenia na życie i którą w dużym stopniu trzeba uczyć wszystkiego od nowa.
Osoby które wychodzą z zakładu karnego są mało samodzielne i trzeba nauczyć je od nowa jak poprawnie funkcjonować w społeczeństwie.
Michał na początku naszej wędrówki  był bardzo zamknięty w sobie i nieśmiały, ciężko było do niego dotrzeć. Pozatym wydawało mu się że wszystko z góry mu się należy a opiekun jest od tego aby spelniać jego zachcianki. Każdy gest bezinteresowności i pomocy wobec siebie przyjmował jak słabość drugiej osoby. Często pytał co mi daje mówienie prawdy i czy dobrze na tym wychodze.

Dopiero z czasem podczas drogi zaczął się powoli zmieniać. Zobaczył naprawdę że są ludzie którym zależy na nim, bez względu na to co zrobił i kim jest. Po drodze spotykaliśmy naprawde niesamowitych ludzi, którzy nas gościli albo zapraszali z drogi do siebie na coś do zjedzenia. Kiedy dowiadywali się że Michał wyszedł właśnie z zakładu karnego, nie byli tym faktem przerażeni ani zdziwieni. Dzięki takim osobom spotkanym po drodze powoli zaczął się zmieniać.
Kiedy ja mówiłem znajomym i rodzinie że pójde z  takim człowiekiem to częstym pytaniem było czy się nie boje że coś mi się stanie.
Teraz wszyscy już wiedzą że strach ma wielkie oczy i nie ma się czego bać.

Dziękujemy wszystkim którzy za nas się modlili, bez tego byśmy nie doszli oraz tym którzy wsparli finansowo nasze pielgrzymowanie, jesczcze przed wyruszeniem w drogę,  tym spotkanym po drodze jak i tym których nie znam osobiście. Dziękujemy też tym którzy przyjmowali nas na nocleg czy zaprosili na poczęstunek. Dziękujemy wszystkim ludziom spotkanym po drodze którzy okazali nam swoją życzliwość.

Podziękować trzeba też Panu Piotrowi  z Meindl Polska dzięki któremu mogłem nabyć po korzystnej cenie buty Buty Vakuum Men 3.0 GTX.














1 komentarz:

  1. Moje wrażenia po przejściu camino z Porto do Santiago: http://blogi.dziennikzachodni.pl/dziwnytenswiat/2013/08/18/camino-portugalskie-czyli-jak-szlam-pieszo-200-kilometrow/

    OdpowiedzUsuń